Co jakiś czas do kancelarii zgłaszają się klienci dysponujący orzeczeniami regulującymi sposób wykonywania kontaktów z dzieckiem, które nie są wykonywane, albo są wykonywane w zupełnie inny sposób niż to ustalił sąd. Zazwyczaj to matki albo nie chcą w ogóle umożliwić kontaktów z ojcem albo chcą, aby były odbywane „kiedy im pasuje”, czy w miejscu i na warunkach przez nie ustalonych. Część ojców, aby tylko mieć możliwość zobaczenia dziecka, na wszystko się godzi, choć zadają sobie pytanie, czy coś w takiej sytuacji można zrobić.
Zagrożenie nakazaniem zapłaty
Ustawodawca w tym zakresie nie pozostawił ojców bez żadnych instrumentów prawnych. Zgodnie z art. 59815 § 1 k.p.c. jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.
Przed wydaniem postanowienia w tej sprawie sąd wyznacza posiedzenie w celu wysłuchania uczestników. Na takie postanowienie przysługuje zażalenie. Postanowienie może być ważnym i skutecznym instrumentem wpływającym na zachowanie rodzica, który nie wywiązuje się z orzeczenia sądu. Argument finansowy wpływa niejednokrotnie na postawę rodzica.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
Powyższy przepis może jednak budzić pewne zastrzeżenia zwłaszcza w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze starszym dzieckiem, które samo nie chce kontaktu z rodzicem, który z nim nie zamieszkuje. W związku z tym Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nałożenie na rodzica, który utrudnia drugiemu kontakty z dzieckiem, obowiązku zapłaty jest niezgodne z Konstytucją, ale tylko wówczas, kiedy utrudnianie, czy też uniemożliwianie kontaktu wynika z zachowania samego dziecka. Jednocześnie Trybunał wskazał, że wola dziecka nie może być wywołana zachowaniem osoby sprawującej nad nim pieczę. To ostatnie zastrzeżenie jest szczególnie istotne, ponieważ dosyć często niechęć dziecka do kontaktów – zwłaszcza dziecka kilkuletniego – wynika z „nastawiania” go w taki sposób przez rodzica, z którym dziecko przebywa, a który przedkłada swoje osobiste pobudki nad dobro dziecka.